Na zakupy najpierw z myszką

Robienie zakupów w czasie szalejącej epidemii wcale nie należy do przyjemności. Najpierw stresujemy się wychodząc z domu, potem stojąc w kolejce przed sklepem, a na końcu w kolejce do kasy. Niektóre sieci handlowe wyszły naprzeciw oczekiwaniom klientów. Umożliwiają skompletowanie zakupów za pośrednictwem strony internetowej, a następnie ich odbiór w sklepie bez konieczności biegania na własną rękę po całej powierzchni marketu.

Wybór produktów może być co prawda nieco ograniczony, ale i tak najpopularniejsze rzeczy bez kłopotu uda nam się w ten sposób kupić. Bardzo często uzyskamy też możliwość dostawy zamówionych zakupów bezpośrednio do domu. Oczywiście usługa taka jest dodatkowo płatna, ale w zamian ograniczamy wyjścia z domu, a przez to minimalizujemy ryzyko zakażenia koronawirusem. Dobrym pomysłem jest promowanie lokalnych firm handlowych i usługowych, które dowożą towar do klienta (np. firmy gastronomiczne) lub świadczą swoje usługi na odległość. Niektóre samorządy tworzą na swoich stronach i w mediach społecznościowych listy takich przedsiębiorców. Dla wielu firm może być to szansa na przetrwanie najtrudniejszego okresu i utrzymanie się na rynku.

Bardzo dynamicznie rozwijają się sklepy internetowe. Prawdziwe żniwa mają teraz firmy dostarczające oprogramowanie dla sklepów internetowych. Rośnie też popyt na komputery, laptopy i tablety. Sprzedaż napędza zdalna praca i nauka na odległość. Sytuacja ta ma też swoje plusy, bo ograniczy nieco wykluczenie cyfrowe. Rodziny, które nie mogły sobie do tej pory pozwolić na zakup komputera, mogą liczyć na wsparcie organów samorządowych, które przy współpracy ze szkołami kupują sprzęt dla potrzebujących go uczniów. Sytuacja epidemiczna wymusza na nas określone zachowania. Na naszych oczach zmieniają się zachowania i nawyki konsumenckie. Nawet jeśli do tej pory nie byliśmy przekonani do zakupów w sieci, teraz stają się one praktycznie koniecznością. Przez internet kupujemy już nie tylko książki, kosmetyki, komputery, czy sprzęt AGD i RTV. Coraz częściej w wirtualnych koszykach Polaków lądują bułki, mleko, wędliny i napoje.